sobota, 9 czerwca 2012

Polowanie


Kot jest naturalnym drapieżnikiem mięsożernym, nie jest jednak łowcą całkowicie instynktownym. Potrzebę sukcesów w polowaniu wywołuje u niego i pogłębia współzawodnictwo i demonstracja. Umiejętności nabywane są przez obserwację, a także metodę prób i błędów. Na przykład koty nie są "wrodzonymi" dobrymi łapaczami ptaków. Opanowanie tej trudnej sztuki wymaga wielu ćwiczeń.
Podstawą jest uczenie się od matki i innych kotów, a dobry nauczyciel zawsze daje dobrych uczniów. Potomstwo kotów, które nie polują, rzadko bywa dobrymi myśliwymi. Pewną rolę może odgrywać czynnik genetyczny. Technika myśliwska kota została odziedziczona po zamieszkujących lasy przodkach, dla których czajenie się było przyjemnością większą niż ściganie ofiary.

Technika polowania.
Kiedy kotu uda się już za pomocą zmysłów zlokalizować odpowiednią ofiarę, zaczyna się wolno i ostrożnie do niej zbliżać, wykorzystując każdą najmniejszą osłonę. Następnie, pokonując otwartą przestrzeń, porusza się szybkimi ruchami, znanymi jako bieg skradający, z ciałem przyciśniętym do ziemi, aby zmniejszyć swe wymiary. Skradanie się jest przerywane pauzami, podczas których kot zatrzymuje się i intensywnie wpatruje w ofiarę. Po kilkunastu takich biegach i przystankach kot osiąga miejsce położone możliwie blisko ofiary, z którego może przeprowadzić ostateczny atak. Gdy kot znajdzie się w takiej dogodnej pozycji rozpłaszcza się, oczy wlepia w ofiarę, tylne łapy wykonują ruchy deptania, jakby się "ładowały", a czubek ogona porusza się tam i z powrotem w gorączkowym oczekiwaniu. Nagle następuje atak końcowy, kot rzuca się do przodu jak wystrzelony, ciało ciągle blisko ziemi. Gdy jest już w odległości, z której może dosięgnąć ofiarę, podnosi przednie łapy i rzuca się na nią. Kiedy przednie pazury przyszpilają pokonanego, tylne nogi działają jak kotwice mocno osadzone na ziemi.

Kot polujący na mysz   http://www.youtube.com/watch?v=cq3Qbxn_yAQ


Nauka polowania.
Naukę polowania kot rozpoczyna bardzo wcześnie, często już około pierwszego miesiąca życia, kiedy to kocięta zaczynają czaić się na siebie. Do 6 tygodnia życia to matka przynosi pożywienie, a kocię uczy się, co jest jadalne, a co nie. Od drugiego miesiąca życia, kot pokonuje strach przed opuszczaniem bezpiecznego schronienia, uczy się atakować oraz poznaje metody polowania. W naturze, koty w wieku 6 miesięcy potrafią już samodzielnie polować.

Kotki domowe, jak wszystkie samice innych gatunków kotów, uczą kocięta doskonalenia techniki zabijania w serii lekcji o wzrastającej trudności. Najpierw kotka przynosi do domu zabite przez siebie ofiary i zjada je na oczach swojego potomstwa. Nieco później zostawia ofiarę kociętom do zjedzenia, w końcu, kiedy małe mają po 2,5-3 miesięcy, przynosi do domu żywą ofiarę i pozwala kociakom ją zabić. Jeśli uda się jej zbiec, to kotka łapie ją i ponownie przynosi swoim małym., aby popróbowały zabić upolowane zwierzątko. Podobne zachowanie zaobserwowano na przykład u gepardów i tygrysów.
Matka zachęcając małe do współzawodnictwa sprawia, że kocięta chwytają pierwszą ofiarę za szyję, gdyż rosnące podniecenie i entuzjazm pobudziły je do tego czynu. Proces nauki jest delikatny, jeśli w okresie rozwoju kocię ani razu nie zabiło, później kot wcale się tego nie nauczy lub przyjdzie mu to z trudem. Kocięta wychowane przez człowieka, pozbawione możliwości dokonania pierwszego zabójstwa we właściwym momencie okresu rozwojowego, wyrosną na nie agresywne stworzenia, które wykazują nikłe zainteresowanie myszami lub innymi niewielkimi zwierzętami.

Nie jest prawdziwe twierdzenie, że koty są lepszymi łowcami, gdy są głodne, tak jak twierdzenie, że wykastrowane koty gorzej łowią myszy od nie kastrowanych. Tłuste i dobrze odżywione koty często bywają najlepszymi stróżami spichrzów i magazynów żywnościowych. O tym, że kot jest dobrym, a nie tylko kompetentnym łowcą myszy decyduje to, co sprawia, że jeden człowiek jest mistrzem sportowym, a inny nie czyli wrodzony, a prawdopodobnie odziedziczony talent.
Kot domowy ma instynkt łowienia, prawie dla samego łowienia, podczas gdy większe koty dziko żyjące polują głównie po to, aby zaspokoić głód.


Postępowanie z kotem łowcą.
Łowca, który odniósł sukces, dumnie przynosi swoje trofeum do domu, a kot pod tym względem też się nie różni. Pełen zadowolenia przynosi zdechłą mysz lub małego ptaka na próg domu lub kładzie na dywanie u waszych stóp. Nie wolno uderzyć czy ukarać pupila, okazuje on bowiem uczucie takiej osobie, dając jej prezent. Dzikie koty robią ten gest jako dowód przyjaźni i powinniście czuć się nim zaszczyceni. Oczywiście trudno będzie kotu pojąć dlaczego zamiast zjeść prezent, pędzicie do kosza aby go wyrzucić.
Jeśli lubicie ptaki, to karmniki powinniście stawiać na otwartej przestrzeni, pozbawiając kota osłony.
Nie przejmujcie się, jeśli wasz kot z uporem łowi i zjada muchy. Jest to po prostu inna forma polowania i nie spowoduje, jak niektórzy uporczywie twierdzą, wychudzenia kota. Mój Maxio łapie nie tylko muchy, ale też równie chętnie, poluje na koniki polne, motyle, różne robaki i ptaki. Muchy mogą przenosić bakterie lub jaja pasożytów, ale niebezpieczeństwo jest niewielkie i nie ma powodu się nim martwić.
Koty domowe wykazują ogromny talent do łowienia ryb w płytkich strumieniach. Niektóre gatunki dzikie, np. koty rybołowy, koty płaskogłowe i jaguary, są nawet lepszymi rybakami niż łowcami.
Wielkie koty, jak lew i tygrys, na ogół spożywają swój posiłek leżąc na boku, prawdopodobnie dlatego, by ukryć zdobycz przed innymi drapieżnikami. Koty domowe natomiast siedząc na tylnych łapach lub na stojąco.

Instynkt łowiecki i próby polowania mogą być przyczyną pewnych zniszczeń w domu i w ogrodzie. Kierowany instynktem kot może również „zapolować” na poruszające się ręce lub nogi domowników. Za takie zachowanie należy zdecydowanie skarcić kota, który musi szybko zrozumieć, że nie jest ono akceptowane. Nie należy stosować kar cielesnych, lepiej krzyknąć.
Koty domowe mogą rzucać się na wszystko, co się rusza, lecz prawdziwe polowanie zarezerwowane jest dla takich małych stworzeń, jak myszy, ptaki oraz (lepiej o tym pamiętać!) domowe pupile - chomiki.

Kot polujący na świnki morskie   http://www.youtube.com/watch?v=pO2ZEen3WGw&feature=related


5 komentarzy:

  1. Bardzo fajny post!Jest czytelny,estetyczny i dostarcza potrzebnych informacji :).

    OdpowiedzUsuń
  2. Też mi się podoba ten artykuł. Generalnie nie wiem, jak wy... Ale ja tam jestem ogromną fanką kociaków, ogólnie chce o nich wiedzieć jak najwięcej. Jak ostatnio czytałam tutaj http://nasze-zwierzaki.pl artykuły też o kociakach doszłam do wniosku, że tak naprawdę każda rasa jest intrygująca.

    OdpowiedzUsuń
  3. Żeby drób nie zakopali w ziemi bo mało mięsa wieprzowego i wołowego w karmie

    OdpowiedzUsuń
  4. 22 year old Tax Accountant Hermina Breeze, hailing from Leduc enjoys watching movies like Major League and Skydiving. Took a trip to Phoenix Islands Protected Area and drives a Bentley Speed Six Tourer. mozesz sprobowac tez z

    OdpowiedzUsuń
  5. Kompletnie nie znam się na kotach! Czy porzucony przez 'działkową'kotkę (dzikuskę) kociak (Ok.6-8tyg) może w przyszłości sam polować? Kotek był odratowany (ledwo żywy, zaczął jesc po 2ch dobach) i "trzymany" na terenie ogródków działkowych- jest oswojony i towarzyski, karmiony ok.3 razy dziennie przez człowieka, jednak większość czasu jest sam. Nie może zostać na działkach na zimę. Czy on sam zacznie polować i czy można takiego ok.4mc teraz kota przewieźć na wieś, w nowe miejsce? Nie chcę zawieźć to do schroniska (w czasie wakacji trafiło do pobliskiego schroniska blisko 400 kociąt)

    OdpowiedzUsuń